Rynek elektrycznych samochodów rośnie jak na drożdżach, co prawda polska w porównaniu do krajów zachodnich w tym segmencie na razie wypada bardzo słabo, ale statystyki mówią jasno – nieunikniony jest przeogromny rozwój tego segmentu również u nas. Ta wiedza powinna być wykorzystana przez hotele i restauracje tworząc przyjazne miejsca dla właścicieli elektryków.
Nigdy nie byłem jakimś zagorzałym fanem czterech kółek, nigdy nie zachwycałem się samochodami. Ryczące, szybkie i sportowe samochody nie robiły na mnie większego wrażenia, to że ktoś stał się posiadaczem Ferrari czy Porsche również mnie mało ciekawiło, nigdy też nie potrafiłem zrozumieć dlaczego wśród moich znajomych był to jeden z najciekawszych tematów, po prostu motoryzacja mnie nie interesowała… do czasu kiedy obejrzałem poniższy film przedstawiający reakcję zwykłych ludzi podczas jazdy testowej Teslą. Nastąpił zwrot… Coś we mnie pękło, od tego momentu marzę o tym samochodzie. Jest szybki, cichy, ładny, nowoczesny, budzi zachwyt i łamie schemat tradycyjnego rynku motoryzacji, jest po prostu lepszy.
Do dziś podążam za wiadomościami o tej marce i z miesiąca na miesiąc rośnie u mnie chęć posiadania tego samochodu. Wiem, że prędzej czy później osiągnę cel i stanę się posiadaczem tego autka. Mimo, że Tesla jest jedną z najmłodszych firm motoryzacyjnych to dziś jest jedną z najbardziej wartościowych marek na tym rynku (źródło) co oznacza, że zjadła konkurencje na śniadanie (a to dopiero początkowa faza rozwoju). To co wyróżnia samochody elektryczne od tradycyjnych to komfort jazdy – jest tak wysoki jak w specjalnych limuzynach, dodatkowo zastosowano nowoczesne rozwiązania niespotykane do tej pory w innych samochodach, no i prędkość jak w autach sportowych, a wszystko to w zwykłym autku seryjnym… to naprawdę jest niesamowite. Ostatnio znalazłem ciekawy film, który pokazuje różnicę pomiędzy starym, a nowym :)
Przyzwyczailiśmy się do zwykłych stacji benzynowych
Wspomniałem, że rynek elektrycznych pojazdów łamie schematy tradycyjnego rynku motoryzacji, chodzi mi o to, że to do czego jesteśmy przyzwyczajeni w tym momencie, może w niedalekiej przyszłości przestać istnieć. Mam tu na myśli podejście do sposobu „tankowania” samochodu. Dotychczas tankowanie odbywało się na stacji benzynowej i trwało kilka minut – zalewaliśmy paliwo do baku, szliśmy do kasy zapłacić rachunek, ewentualnie wcześniej kupowaliśmy sobie hotdoga lub coś innego, wychodziliśmy i jechaliśmy dalej. Dzisiejsze stacje benzynowe są zaprojektowane tak aby odpowiadać na potrzeby właścicieli samochodów spalinowych, ponieważ umożliwiają szybką transakcję.
W samochodach elektrycznych ładowanie akumulatorów zajmuję trochę więcej czasu, potrzebujemy co najmniej 30 min, aby pojechać dalej dlatego uważam, że tradycyjne stacje benzynowe na chwilę obecną nie są zbyt przyjaznymi miejscami dla nowego typu samochodów. Co klienci mieliby robić przez te 30 min na zwykłej stacji benzynowej? Niewątpliwie ciekawszym miejscem do spędzenia czasu podczas ładowania samochodu jest restauracja, w której można się odprężyć i w spokoju napić kawy, dlatego też uważam, że jest to ogromna szansa dla branż takich jak restauracje, galerie handlowe czy hotele. Firmy, które dopasują się do zmieniającego się świata powinny zyskać nowych klientów, którzy wyemigrują z rynku tradycyjnych stacji benzynowych, które nie są dostosowane do potrzeb właścicieli pojazdów elektrycznych. Firmy tym bardziej powinny się tym interesować, ponieważ jest o co walczyć, w końcu ten rynek jest jednym z największych jak nie największym na świecie.
Oczywiście jest szansa, że rozwój technologii w niedalekiej przyszłości sprawi, że samochody elektryczne będzie można ładować tak szybko jak tankuje się współczesne pojazdy. W takiej sytuacji dzisiejsze stacje benzynowe w dalszym ciągu będą mogły dalej funkcjonować tak jak funkcjonują dzisiaj, lecz moim skromnym zdaniem prędzej nastąpi przełom w pojemności akumulatorów, które wpłyną na wyższe zasięgi, niżeli nastąpi rewolucja w szybkości ładowania. Samochody elektryczne „tankuje” się dłużej, niż zwykłe pojazdy i już! Po prostu musimy to zaakceptować – w końcu się do tego przyzwyczaimy i zaakceptujemy tę zmianę, do tego czasu zdążymy się przyzwyczaić do nowych miejsc, które staną się naszymi nowymi „stacjami benzynowymi”.
Restauracje i hotele powinny zainwestować w stacje ładowania
Przygotowując się do napisania tego artykułu napotkałem na informację, że 16 marca 2017r. nasz Rząd przyjął plany stworzenia warunków dla rozwoju elektromobilności. Co ciekawe w planach rozwoju elektromobilności zakłada się, że w latach 2020-2025 rynek ten osiągnie dojrzałość. Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że czas na podjęcie działań właśnie nastąpił. Restauracje, hotele i inne podobne biznesy nie powinny traktować tego jako „zobaczymy w przyszłości”. Plany mówią jasno (źródło: „Rząd przyjął Plan Rozwoju Elektromobilności w Polsce„), że już za 3 lata rynek zacznie osiągać dojrzałość – to niesamowite tempo rozwoju więc nie ma na co czekać. Warto dodać, że ze względu na przyjęcie planów rozwoju przez Rząd, powinno być łatwiej otrzymać dofinansowanie na budowę stacji ładujących, więc koszty stworzenia takiej stacji wcale nie muszą być wysokie, a inwestycja powinna szybko się zwrócić.
Ciekawie wygląda planowana ścieżka wzrostu liczby pojazdów elektrycznych w Polsce opracowana przez Ministerstwo Energii (dokument PDF, str. 23), w dokumencie podano, że w roku 2025r. liczba samochodów elektrycznych przekroczy milion sztuk. Nie wydaję mi się, żeby to było trudne do osiągnięcia, tym bardziej, że ostatnio Francja pochwaliła się że mają u siebie już 100 tysięcy elektrycznych pojazdów (źródło). Według mnie ten rynek wygląda naprawdę wspaniale, więc nie ma przeciwwskazań, aby nie zadziałać w tym segmencie. Jeżeli jesteś właścicielem restauracji lub hotelu myślę, że nie ma się nad czym zastanawiać, idź za rynkiem i otwórz się na nowych klientów.
Firmy już inwestują
Chcąc upewnić się, że ten artykuł nie jest tylko zlepkiem teorii powstałej w mojej głowie, zadałem pytanie o słuszność moich spostrzeżeń osobie, która na co dzień jeździ Teslą i prowadzi fanpage na Facebooku dzieląc się spostrzeżeniami na temat użytkowania samochodów elektrycznych (fanpage: Moja Tesla) w odpowiedzi otrzymałem:
Generalnie chodzi o to, aby czymś zająć kierowce przez pół godziny ładowania. Ja jak jestem w trasie i muszę się ładować, to przeważnie ładuję się tam, gdzie można coś zjeść przez pół godziny i wtedy to nie jest zmarnowany czas.
Czytelniku, jeżeli prowadzisz swoją restaurację lub hotel zastanów się nad tym co tutaj napisałem – jeżeli to ja bym miał swoją knajpkę to na parkingu już byłoby specjalnie miejsce dla samochodu elektrycznego, dzięki temu moja lokalizacja widniałoby w mapie jako punkt stacji ładowania.
Sprawdź co u nas słychać: